Dziś post zwiastujący znaki życia, ale za to kompletnie bez polotu, bo... przyszedł czas na podsumowanie kolekcji. Z powodu przeprowadzki i remontu trochę mi to zajęło, no ale co tam, już prawie cała kolekcja w jednym miejscu.
Nic nie wnoszący do Waszego życia picspam czas zacząć~~
Całość:
Poszczególne półki:
Prawdopodobnie równowartość mojego dwu-miesięcznego zapotrzebowania na jedzenie |
Eden oraz Miecz Nieśmiertelnego (i reszta Angel Sanctuary) zostały w domu, ale zobaczyć je można np. w poprzednim podsumowaniu kolekcji. Dobra od Asumiko schowane przed wzrokiem śmiertelników, hue hue.
Dalej chętnie rozstałabym się z Kuroshitsuji czy Bunny Drop, ale jakoś tak zawsze brak mi czasu, żeby to przejrzeć jeszcze raz i wystawić na sprzedaż. A im więcej kupuję wychodzących serii, tym bardziej sobie uświadamiam jakie mam braki w tytułach najbardziej klasycznych i kultowych, jak chociażby Akira. Ból, acz, jakby nie patrzeć, mój wishlist stopniowo się zmniejsza, a nie powiększa - dobre i to. Wciąż, wydanych pieniędzy nie potrafię żałować :'D
Dwa „normalne” posty się piszą i choć może mi to trochę zająć, to blog na pewno będzie żyć.
Jesteś jedyną osobą, której półki ogladam i której tak ostro zazdroszczę. Bo na większości widzę mangi wydane w Polsce albo rzeczy, które mnie nie interesują - a u Ciebie same fantastyczne i ciężko dla mnie dostępne pozycje. Masz Jojo, masz Adolfa, masz Vagabonda. I jeszcze jak ładnie się to wszystko komponuje, moje półki wyglądają jak jeden wielki burdel~!
OdpowiedzUsuńPowiedz proszę, czy Genkaku Picasso dobre? Chciałabym to kiedyś kupić.
Łooo, zachwyt mnie ogarnął @u@. Tak bardzo zazdroszczę każdego dobra od Asumiko, tego pięknego wydania Thomasa (w ogóle jakiegokolwiek Thomasa bym zazdrościła 8D), Terry i Vagabond. Sama przyjemność patrzeć na takie póki *u*.
OdpowiedzUsuńA ja napiszę, że bardzo ładny regał;P. Ja swój ostatnio odgruzowałam i jakieś 200 tomów wywiozłam do domu. Podwójna korzyść - moja kolekcja wreszcie wygląda w miarę schludnie, a kiedy jadę do domu nie muszę żadnych mang ze sobą zabierać, bo tam też mam co czytać;).
OdpowiedzUsuńA dziękuję, miło mi czytać :)
OdpowiedzUsuńPicasso to nie jest typowa manga Furuyii, bo stworzona na potrzeby magazynu shounen - głębokich rzeczy tam raczej nie ma, co może dla fanów autora okazać się dość rozczarowujące. No ale przeczytałam na razie tylko jeden tom (i nie wiedzieć czemu odstawiłam na później) więc to w sumie dobry kandydat do kolejnego - po najbliższym - przeglądzie wydania. (:
E tam, najprostszy Billy z Ikei, dość niestabilny, nie polecam :P
OdpowiedzUsuńPrzy Twojej hurtowej ilości mang to jest bardzo dobry pomysł - ja, póki mogę, wolę mieć wszystko w jednym miejscu, żeby mnie motywowało i nie zabrakło tytułów do opisania.
Też chciałabym mieć 200 tomów za dużo ;'D
Miło czytać. Przybijam piątkę za wspólną słabość do wydań ekskluzywnych :'D
OdpowiedzUsuńWywiozłam to, co ma już swoje lata i wracam do tego nieco rzadziej ("Czarodziejki", "Fushigi", AS, "Mars" - tego typu rzeczy). Ale aż się wystraszyłam;P. Dopiero ostatnio kolekcja zaczęła się niebezpiecznie rozrastać - nasze rodzime wydawnictwa rozkręcają się w niesamowitym tempie:).
OdpowiedzUsuńTak schludnie, że aż wstyd patrzeć na własne regały :P Chyba znowu muszę zrobić porządek... Ukradłabym co nieco z Twojej kolekcji, oj tak >D
OdpowiedzUsuńAno, rozkręcają, prawda :) Nie mam już czasu by wchodzić na forum Waneko, więc każda ich nowa licencja jest dla mnie zaskoczeniem (ani Silver Spoon, ani Ao Haru Ride się nie spodziewałam, choć kupię tylko to pierwsze).
OdpowiedzUsuńSchludnie, bo mało. Za mało. :'D
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie Ci parę rzeczy podebrała, np. Kenshina ;]
Wszystko przed Tobą ;) Mnie do Kenshina przydałoby się towarzystwo Vagabonda. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo "przemyślana" kolekcja.. to chyba jest dobre słowo... Widzę sporo zagranicznych wydań, także pozycji "klasycznych", ale bardzo niewiele pozycji polskich wydawnictw, w zasadzie głównie trochę "ambitniejszych" pozycji Hanami... To celowa strategia? Nie wiem kiedy zaczęła się Twoja "przygoda" z mangą, ale ja wciąż na półkach posiadam, jakieś zagubione tomiki X'a (JPF) czy pierwsze mangi Waneko... Ehhh, sentymentalna się robię ;)
OdpowiedzUsuńZdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że Nasz rynek wciąż jeszcze nie doścignął zachodniego, ale ostatnio (ostatni rok?) coraz częściej zauważam ciekawe tytuły po polsku, wręcz mam niekiedy problem z wyborem... Starość? A może powinnam po prostu posprzątać regał? Muszę się jakoś do tego zmotywować... Pozdrawiam.