Wywiad z Yumegari w najnowszych Zeszytach Komiksowych!

Stało się! W drugiej połowie maja ukazał się kolejny, już dwudziesty pierwszy, numer magazynu Zeszyty Komiksowe - tym razem z podtytułem Komiks od kuchni, traktujący o pracy nad wydawaniem komiksów właśnie. Tak się przy odrobinie szczęścia złożyło, że w tym numerze ukazał się wywiad z redaktor naczelną Wydawnictwa Yumegari, Anną Andrzejewską, który miałam przyjemność współprowadzić z jedną z moich ulubionych osób na świecie, Dominiką Gracz (w fandomie kojarzoną jako Graczykij).

Po czterech latach prowadzenia bloga nadszedł dzień, w którym w końcu mogę być z siebie choć trochę dumna. Postanowiłam jednak nie wierzyć w ten mały-duży sukces, dopóki fizyczny egzemplarz ZK nie trafi w moje ręce, więc post ukazuje się ze sporym opóźnieniem w stosunku do ukazania się numeru. Sam wywiad został przeprowadzony na początku lutego i przyszło nam trochę czekać. No ale ważne, że, huehue, się ukazuje, a ja nie śnię. Chyba.

Dlaczego uważam tę publikację za sukces? Przede wszystkim dlatego, że darzę ogromnym szacunkiem Zeszyty Komiksowe. Nie ma dla mnie innego, lepszego, bardziej merytorycznego magazynu o komiksie i jego kulturze. Nie ma. Publikacje w ZK to dla mnie kopalnia wiedzy, a czasem nawet wzór do naśladowania - a takich wzorów w całej międzynarodowej blogosferze komiksowej mam całe… zero.

Drugim powodem jest fakt, iż udało mi się namówić do tego pomysłu Annę, której naprawdę chcę ogromnie z tego miejsca podziękować.

Trzecim, że współprowadziłam go ze świetną osobą, która zainicjowała sam pomysł napisania do Zeszytów właśnie - to udało się dzięki Dominice (ponawiam prośbę, wyjdź za mnie (◕‿◕✿)).

Co do tego co znajdziecie w samej publikacji - jak zostało to podsumowane przez ZK, nasz wywiad porusza głównie tematy współpracy z wydawcami japońskimi, trudności związanych z prowadzeniem małego wydawnictwa oraz specyfiki naszego rynku. Dopasowałyśmy się do tematyki numeru i uważam, że wyszło zgrabnie - co jest zasługą moich wspaniałych współrozmówczyń. Mój wkład wcale nie był duży, co nie zmienia faktu, iż jeśli czujecie się na tyle zaintrygowani wywiadem, by chcieć nabyć nowe Zeszyty Komiksowe, będzie mi - a właściwie to nam - naprawdę niezmiernie miło.

Warto sięgnąć właśnie po ten numer Zeszytów Komiksowych, jeśli interesują Was kwestie związane z tworzeniem, wydawaniem czy drukowaniem komiksów. Dwudziesty pierwszy numer jest wypełniony tekstami, które osobiście oceniam na wagę złota i które dały mi sporo do myślenia nad branżą komiksową, przez co pewnie zainspirują mnie do tworzenia kolejnych felietonów. Tutaj znajduje się lista miejsc, w których możecie nabyć ZK.

Terror Fanpage

SHARE